Świat, w jakim żyjemy, nieustannie się zmienia. Globalizacja na nowo buduje naszą rzeczywistość. Możemy mieszkać i pracować w każdej części świata. Edukację zdobywać za oceanem. Bez problemu podróżować w najdalsze zakątki Ziemi. Poznawać i doświadczać. Wychodzić poza schematy. Jak do tak szybko zmieniających się warunków przygotować dziecko? By mogło czerpać z innych kultur? Odkrywać i uczyć się o tym, że świat jest na wyciągnięcie ręki? By mogło spełniać swoje marzenia? Edukować się na najlepszych uczelniach i pracować na światowych rynkach? Tylko umiejętność porozumiewania się w kilku językach pomoże mu korzystać z tej różnorodności, jaką oferuje nam współczesność. Warto więc zadbać o to, by mówiło co najmniej dwoma językami. Dwujęzyczność to już nie przywilej. To konieczność i cecha, która pod kątem społecznym, ekonomicznym i intelektualnym buduje przewagę naszego dziecka. Daje mu wiele korzyści, już od najmłodszych lat.

Pokaż język swojemu dziecku.

Mówi się o zjawisku dwujęzyczności zamierzonej. Określa ono rodzica, który nie jest rodzimym użytkownikiem języka, ale świadomie podejmuje decyzję o jego nauce. Tak naprawdę tylko od niego zależy, kiedy, jak i w jakim stopniu dziecko pozna drugi język. Im szybciej, tym lepiej. Jeśli rodzice zdecydują o dwujęzyczności dziecka, to na nich spoczywa odpowiedzialność zapewnienia mu codziennego kontaktu z nowym językiem. Tylko takie rozwiązanie daje dziecku możliwość edukacji i bezproblemowej przyswajalności. Barbara Zurer Person, która jest ekspertem od dzieci dwujęzycznych w swojej książce: „Jak wychować dziecko dwujęzyczne?” udowadnia, że minimum, jakie potrzebne jest do nauki, to przynajmniej 20% czasu dziennego dziecka. Poniżej tej wartości proces edukacji odbywa się, ale w sposób zawężony. Dziecko rozumie, co się do niego mówi. Potrafi odpowiadać krótko, ale nie używa języka w sposób płynny. Dłuższe i rozbudowane zdania sprawiają mu trudność. A przecież chodzi o to, by języka używać swobodnie. W ten sposób dotykamy pojęcia zwanego językowym sprzężeniem zwrotnym. Dziecko, aby używać języka bez problemu, musi mieć do niego pozytywne nastawienie. Jeśli łatwiej mu będzie się nim posługiwać, to częściej będzie go używać. Im częściej będzie go używać, łatwiej mu będzie się nim posługiwać.

Dziecko jest najważniejsze.

W procesie nauki dziecko zawsze jest w centrum. I nie wolno nam o tym zapominać. Liczą się jego predyspozycje i to, na jak długo może się skoncentrować. Istotne jest jego samopoczucie, dlatego warto naukę rozłożyć dobrze w czasie. Ważna jest ilość i jakość przekazywanej wiedzy. Mówi się, że minimum to 15 godzin tygodniowo. Dzieląc to na dni, wiemy, że musimy zapewnić dziecku kontakt z językiem, co najmniej 3 godziny dziennie. Dopasujmy ten czas do rozkładu dnia. Może warto konwersować godzinę rano, godzinę przy obiedzie i godzinę przy kolacji? Spośród dostępnych narzędzi dobierzmy taką metodę, która będzie korzystna dla dziecka. Taką, w której pojawi się wspomniane wcześniej sprzężenie zwrotne, czyli łatwość i przyjemność korzystania z języka nierodzimego.

Cztery strategie na to, jak wychować dwujęzyczne dziecko.

1. OPOL, czyli z angielskiego: „One parent, one language”. Język związany tutaj jest z osobą wybranego rodzica. Oznacza, że jeden opiekun mówi w języku rodzimym, a drugi w innym. Metoda najczęściej używana wśród małżeństw mieszanych. Oczywiście nie jest to regułą, ponieważ nie brak przykładów takich rodzin, w których jeden z opiekunów narzucał sobie rygor konwersacji z dzieckiem w nierodzimym języku.
Plusy: szybkie zanurzenie się dziecka w nowym języku, ale pod warunkiem, że jesteśmy konsekwentni.
Minusy: dziecko posługując się nowym językiem, może świadomie unikać trudności, poprzez ograniczenie kontaktu.

2. One time. Zwana też strategią one place. Strategia ta podkreśla istotność roli miejsca i czasu w procesie nauki. Oznacza to, że używamy drugiego języka zawsze w określonym czasie albo miejscu. Na przykład mówimy po angielsku tylko w domu. Uczymy się go zawsze wieczorem. Tylko w kuchni rozmawiamy po angielsku. Czas i miejsce to swego rodzaju „zapalniki” przełączające dziecko automatycznie na używanie nowego języka.

Plusy: proces ten sprzyja budowaniu nowych nawyków u dziecka.
Minusy: metoda jest możliwa do przeprowadzenia tylko wtedy, gdy oboje rodzice znają dwa języki. W przeciwnym razie skazujemy się na wykluczenie jednego z nich z rozmowy. Podobnie jak w metodzie OPOL.

3. ml@H, miniority language at home, czyli język rodzinny/mniejszościowy w domu. W tym przypadku język rodzimy (mniejszości) używany jest w domu, a mniejszościowy (nierodzimy) poza nim. To model funkcjonujący u większości rodzin przebywających na emigracji. W domu mówi się w języku rodziców, a w szkole, na zakupach, wycieczkach w języku danego kraju.

Plusy: model łatwy w użyciu w pierwszych latach dziecka
Minusy: gdy dziecko idzie do szkoły, coraz więcej nierodzimego języka przenika do domu, wypierając go i zaburzając równowagę w użyciu obu języków jednocześnie.

4. MLP, czyli mixed language policy, co przetłumaczymy po polsku jako swobodne przełączanie się obojga rodziców pomiędzy dwoma językami.

Plusy: kontekst zależny od preferencji rodzica i sytuacji, co daje lekkość i łatwość w konwersacjach.
Minusy: ogromne ryzyko tego, że zatracimy balans w równych proporcjach używania obu języków.

Nie musimy trzymać się kurczowo tylko jednej z wymienionych metod. Modyfikujmy, zmieniajmy, testujmy, próbujmy. Bądźmy konsekwentni w regularnym zwiększaniu dziecku zasobu słów i ulepszaniu jakości jego nauki. Podsuwajmy mu książki, podejmujmy ciekawe rozmowy, zadawajmy otwarte pytania. Rozwój językowy dziecka będzie sukcesem tylko wtedy, kiedy dziecko będzie wchodziło w reakcje z dorosłymi, którzy są wrażliwi i kiedy dziecko wie, że troszczą się o niego.

Korzyści bycia dzieckiem dwujęzycznym.

Dodatkowy język wzbogaca. Otwiera dziecku więcej możliwości. Już na starcie zawodowym zostaje wyposażone ono w możliwość swobodnego tłumaczenia z jednego języka na drugi. A to ułatwia mu naukę i znalezienie pracy w innym kraju, na dużo lepszym stanowisku. Społecznie zbliża. Dziecko poznaje kulturę innego kraju, jest bardziej otwarte i tolerancyjne.

Podstawowe zalety bycia dzieckiem dwujęzycznym to:

  • Możliwość poznania większej ilości osób, pochodzących z różnych grup społecznych
  • Poszerzenie zasobu słów, większa możliwość wyrażania się w dwóch językach i dwóch kulturach
  • Większa ciekawość świata i otwartość na inne kultury
  • Możliwość lepszej edukacji, także poza granicami ojczystego kraju
  • Podwojenie szans na lepszą pracę zawodową
  • Łączenie pokoleń; dzieci dwujęzyczne są bardziej związane z rodziną, podkreślają więzy krwi i wykazują ogromny szacunek wobec tradycji i pochodzenia
  • Bycie bardziej kreatywnym; dzieci dwujęzyczne mają bardziej poszerzone horyzonty myślowe, lepiej też odbierają i przetwarzają informacje, które pozyskują z otoczenia
  • Bycie cierpliwym, bardziej akceptującym i tolerancyjnym wobec innych ludzi i kultur
  • Szybsze i łatwiejsze uczenie się innych języków
  • Bycie dłużej zdrowym; najnowsze badania wykazały, że osoby wielojęzyczne dłużej cieszą się sprawnym umysłem i później zauważa się u nich pierwsze oznaki demencji starczej lub choroby Alzheimera.

„Granice mojego języka wyznaczają granice mego świata”. Ludwig Wittgenstein

Decyzja, którą podejmujesz jako rodzic, zaważy na całym życiu twojego dziecka. Jeśli zdecydujesz, że powinno ono znać biegle dwa języki, będzie to warunkowało jego sposób myślenia, tożsamość i cały rozwój. Będzie rozstrzygało o tym, jakie dziecko jest, jaki ma charakter i osobowość. Jak się komunikuje, gdzie mieszka, gdzie pracuje i gdzie żyje. To ogromna odpowiedzialność. Największą wartość, jaką dajemy dziecku dwujęzycznemu, to podwojenie jego szans i możliwości na to, by miało lepiej niż my. By dzięki naszej decyzji, zaangażowaniu, pracy i konsekwencji, mogło z łatwością osiągać swoje cele i marzenia.